Bretania – śladami Celtów na rowerze

15 sierpnia 2018 - 0 komentarzy

Aż dziwne, że wcześniej nie wpadliśmy na pomysł, żeby przyjechać tu na rowery. Jest tu wszystko –świetne ścieżki rowerowe, piękne krajobrazy, ocean z fantastycznymi plażami, niezliczone zabytki, średniowieczne miasteczka i w dodatku nie ma wielkich gór, które czasem potrafią zniechęcić. Jednym słowem każdy znajdzie tu coś dla siebie. A poza tym łatwiej niż w innych rejonach Francji dogadamy się po angielsku.

Pierwotny pomysł, by objechać Bretanię naokoło dość szybko został zweryfikowany, gdyż  odległości są tu zgoła nierowerowe. Wybraliśmy więc,  graniczący z Normandią  północno-wschodni fragment półwyspu. Dzięki temu mogliśmy odwiedzić prawdziwą perłę Normandii- opactwo Benedyktynów Mount Saint Michel, położone na wzgórzu, które podczas przypływu staje się wyspą.

Naszą podróż rozpoczęliśmy w Saint Malo, otoczonym granitowymi murami mieście korsarzy, które zostało całkowicie zniszczone w 1944 roku a następnie wiernie odbudowane. To także ośrodek portowy no i nadmorski kurort z bogatym życiem rozrywkowym. Promenadą wzdłuż plaży skierowaliśmy się na wschód. Ciepłe wrześniowe popułudnie, atmosfera spokoju i relaksu. Drogą biegnącą wzdłuż wybrzeża dotarliśmy  do przylądka Grouin , gdzie z czterdziestometrowego klifu podziwialiśmy Szmaragdowe Wybrzeże. Kolejny punkt na naszej trasie to Cancale miasteczko słynące z hodowli ostryg. Można je to spożywać w różnych warunkach –prosto ze straganu, przysiadając na kamiennym murku lub w jednej mniej lub bardziej luksusowych restauracji- zawsze w towarzystwie białego wina. Nie odważyliśmy się. (naprawiliśmy ten błąd w dalszej części wycieczki.)

Zamiast tego ruszyliśmy dalej ścieżką rowerową wzdłuż zatoki Saint Malo.  Jest to miejsce słynące z największych pływów w Europie. I rzeczywiście wrażenie jest niezwykłe- na naszych oczach  ocean cofa się setki metrów by za kilka godzin  nadciągnąć  z powrotem. Odpływ jest okazją do połowu ostryg co stanowi weekendową rozrywkę tutejszych mieszkańców-coś jak nasze grzybobranie. Przed nami Mont -Saint Michel bajkowa wysepka, ze średniowiecznym opactwem wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Unesco- miejsce wyjątkowe.

W następnych dniach odjechaliśmy od wybrzeża aby poznać uroki wiejskiej Bretanii. Przemierzaliśmy malowniczą lekko pagórkowatą okolicę ścieżkami rowerowymi lub  nieuczęszczanymi lokalnymi drogami. Mijaliśmy urokliwe wioski i miasteczka z kamiennymi domami, pamiętającymi odległe czasy. Zwiedziliśmy średniowieczne miasta Fougeres , Combourg i Dinan z ich majestatycznymi zamkami oraz przejechaliśmy niezwykle relaksującą ścieżką rowerową wzdłuż rzeki Rance. Na koniec eksplorowaliśmy wybrzeże na zachód od Saint Malo, z pięknymi plażami, zmieniającymi się zgodnie z rytmem pływów.

Zostały nam trzy dni. W Bretanii jest kilka ciekawych regionów, jednak znacznie od siebie oddalonych. Mając  świadomość, że na rowerach nie zdołamy tam dotrzeć wynajęliśmy samochód i udaliśmy się na południe. Było pięknie ale pod kątem rowerowym już nieoptymalnie.

CO NAS OCZAROWAŁO?

  • Atlantyk z niezwykłymi efektami pływów oceanicznych
  • Mont-Saint –Michel – skalista wysepka ze średniowiecznym miasteczkiem i Opactwem Benedyktynów
  • Saint Malo – ukryte za granitowymi murami miasto piratów
  • Zwykłe miasteczka i wioski z autentyczną kamienną zabudową i wyjątkowym klimatem
  • Piękna słoneczna pogoda, wprost idealna na rowerową wyprawę.

CO NAS ROZCZAROWAŁO?

  • Na naszej rowerowej trasie wszystko było bez zarzutu. Jednak południowa część półwyspu, którą przemierzaliśmy samochodem okazała się dość zatłoczona i nie bardzo przyjazna dla rowerzystów

DLACZEGO WARTO JECHAĆ DO BRETANII NA ROWER?

  • Trasa jest bardzo zróżnicowana, zarówno pod względem krajobrazu jak i innych atrakcji
  • Gęsta  sieć tras rowerowych i mało uczęszczanych dróg asfaltowych oraz niewielkie przewyższenia czynią ten region dostępny  niemal dla wszystkich, nawet tych mniej doświadczonych rowerzystów
  • Wspaniałe jedzenie – szczególnie popularne naleśniki z gryczanej mąki lub świeżo wyłowione ostrygi zaspokoją gusty najbardziej wybrednych smakoszy
  • Jest tu wyjątkowo piękne wybrzeże, zmieniające się pod wpływem atlantyckich pływów- w takiej skali nie zobaczymy tego nigdzie indziej.
  • Wielu mieszkańców porozmawia z nami po angielsku, co nie jest częste we Francji

DLACZEGO WYJAZD DO BRETANII NALEŻY ROZWAŻYĆ?

  • Nie ma łatwego połączenia z Polski, ale temu można łatwo zaradzić  wybierając się na wyprawę z Via Verde już w lipcu 2019 roku. Poza tym nie ma się co zastanawiać. Tu po prostu trzeba przyjechać!

Dodaj komentarz